Kategorie
Zagadki

Na stacji kolejowej poranną porą

Wyobraźcie sobie, że koleżanka Zuzler nawiedziła w minionym tygodniu Wrocław i w pewien weekendowy dzień postanowiliśmy wybrać się na spacer o czwartej nad ranem. W trakcie owego, wylądowaliśmy na pobliskiej stacji kolejowej z jej nagrywaczem. Siedzimy sobie na ławeczce rozmawiając o zniżkach itp. Aż tu nagle tóż przed nami…
Zgadnijcie co to było? 😛
Dodam, że o tej porze stacja była zupełnie pusta.

41 odpowiedzi na “Na stacji kolejowej poranną porą”

Pamiętam, ale zauważ Kazimierzu, że ten człowiek stał na dachu pociągu, a pociąg jest metalowy, a metal plus człowiek równa się dobry przewodnik prądu. A pociąg stał na torach, a zatem na ziemi, która to ziemia jest biegunem ujemnym, a to daje nam obwód zamknięty.

Mogło to być jakieś niewielkie stworzonko, nie koniecznie gołąb. Czasem też dzieje się tak podczas odpowiednich warunków atmosferycznych, np. wtedy kiedy wilgotność powietrza jest duża. Żeby była iskra nie musi być połączenie dwóch biegunów, tak bynajmniej jest przy prądzie zmiennym. BTW. Pamiętasz może filmik jak jakiś człowiek wlazł na pociąg i złapał się drutów i był jedną wielką świeczką i wystrzałem niczym ogromna petarda.

A w tytule było, że ten spacer był o 4 godzinie, a to jeszcze, przynajmniej dla mnie środek nocy ha ha ha.
Żarty żartami, ale pewnie, gdyby to się działo przy mnie, to pewnie spitalałabym ze strachu i robiła w gacie ha ha.
😛

Ej, ale w takim układzie, to to światło musi co chwilkę tak się pojaśniać, bo z tego co pamiętam, to te słupki były dość gęsto rozmieszczone na trasach.

Drogi Piotrze: Słupki o których mówisz nadal są, ale one służą tylko i jedynie do podtrzymywania trakcji i zakończone są specjalnymi izolatorami przez które nie płynie prąd, Dla tego jak pociąg zbliża się do takiego słupka, na moment gaśnie światło pod sufitem w wagonie i po minięciu takiego słupka napięcie wraca. Tym czasem, jak wspomniałem, na stacji nie było żadnego pociągu. Więc nawet gdyby nawet słupki owe stykały się z trakcją w jakiś sposób, nie spowodowały by takiego skoku napięcia żeby wyttworzyć taki efekt.

A co do tych wojewóctw to słyszałam gdzieś, że ma powrócić stary podział, także Krisu kto wie? Może spełni się to, co napisałeś, choć nie w pełni.

Czy tylko pociąg tworzy obwód zamknięty?
Jak jeszcze kiedyś widziałem, a przy tym sporo pociągiem jeździłem, to pamiętam, że co jakiś odcinek przy trakcji były słupki łączące ją z ziemią, które również mogły zamykać ten obwód, ale fakt, raczej, by coś takiego wystąpiło, to coś powinno do sieci być podpięte, chyba, że to jakiś skok napięcia, albo co? Nie mniej jednak konkretne to było. 🙂

No może, może. Dawno już przestałem śledzić naszą scenę polityczną. Może obudzę się, któregoś dnia i dowiem się, że mamy 100 wojewódzw. 😛

Oj nie. Gimnazja od tego roku, co się skończył, są wygaszone. Spowrotem podstawowa 8, liceum 4, a technikum 5 lat.

Teraz mamy gimnazja, a przynajmniej w niektórych miejscach jeszcze one są, a o ile się nie mylę nie mają one osiem klas 😛

Nie ma się co przygotowywać droga Zuzler. W tym przypadku kłania się fizyka z ósmej klasy szkoły podstawowej, kiedy jeszcze szkoła podstawowa miała osiem klas.

Oo, widzę, że Krzysztof się nam tutaj ładnie przygotował do odpowiedzi. 😀
A od siebie dodam, żę błysnęło tak jebitnie, że nawet ja to zauważyłam, bo akurat odwróciłam się w dobrą stronę, a to nie byle co, bo już gdy jest burza w dzień, to ojrzę błyskawicę tylko jeśli są spore chmury.

Owszem, ale o ile przypominam sobie budowę trakcji tramwajowej i kolejowej, to drut na górze stanowi fazę, a zatem plus. Tory znajdujące się na ziemi, stanowią biegun ujemny. Żeby nastąpiło zwarcie, coś musiałoby połączyć drut z ziemią. Nie mogę sobie wyobrazić takiego wielkiego gołębia, który byłby wstanie trzymając się drutu, jednocześnie dosięgnąć ziemi, a zatem szyn. Ponad to gołębi bespośrednio na stacji nie było. Byliśmy tam zupełnie sami. No i taki gołąb bezdyskusyjnie po zamknięciu obwodu musiałby się na miejscu upiec. Napięcie w trakcji kolejowej wynosi 3000 wolt, a w trakcji tramwajowej 600 wolt. w obu przypadkach z gołębia byłaby pieczeń.

Brawo Dariusz. To była iskra na trakcji, choć czort wie skąd się tam wzięła skoro nic nie przejeżdżało ani nic na stacji nie stało, A jedynie aby doszło do takiego zjawiska, musiałby się zamknąć obwód. Żeby zaś doszło do zamknięcia obwodu,musiałoby jakoś nastąpić połączeniemiędzy drutem na górze, a ziemią, a tylko pociąg jest wstanie tenże obwód zamknąć bo pantograf tegoż przesuwa się po drucie, koła dotykają szyn i tak mamy obwód zamknięty, ale pociągu nie było więc co spowodowało to zjawisko na drutach trakcji? Dodam tylko, że iskra przeskoczyła tylko na drutach w górze, a nie między trakcją, a ziemią.

Eeeee taam! Nikt nie wie, ale ja wiem! xddd To Pendolino na pewno było. Słychać jak nic tą prętkość.

To coś ma związek z elektrycznością. Pewnie jakieś spięcie nastąpiło i stąd te fajerwerki. U mnie kiedyś na osiedlu koledzy grali w piłkę i wykopali ją dość wysoko. Piłka dotknęła lini wysokiego napięcia a bum brzmiało podobnie.

Skomentuj djkrissu Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink